wtorek, sierpnia 26, 2008

znalazlam kilka fot

Torba eFTe nad zatoka Hann w Senegalu
My trzy podczas SABAR - ktoorganizuje ten sobierobi stroje ztego samego materialu :)))
Acha.tutaj nalezy sie kilka slow wyjasnienia. To jest nasze zdjecie z mloda para - kolo mnie na krzesle Pape, koloKatrin - Kristine.
Nasza znajoma francuska ktora mieszka w Yarakh i wlasnie wrocila na kilka miesiecy do francji postanowila podczas swojej nieobecnosci wziac slub... dziwne?
w sumie nie tak bardzo. w ceremonii kobieta i tak nie bierze udzialu , bo ceremonia w meczecie jest tylko dla mezczyzn, wazne zeby byl ojciec panny mlodej. tego odegral jeden z naszych znajomych.
dla kobiet jest przyjecie i wesele.
dlatego tez na przyjeciu po slubie nie bylo pana mlodego... ani panny mlodej....
podoba sie wam zdjecie? :P

kawal swiata bez aparata

dawno mnie nie bylo, a to z powodu rzucenia sie w wir raportu z naszego badania socjologicznego. tym razem uracze was tylko jednym zdjeciem --- specjalnie dla efTowiczow do galerii zdjec - torba eFTe nad zatoka Hann:)).
Wiecej zdjec nie bedzie bo odlozylam aparat w kat wyknczona ciaglym -niem: robieniem, pozowaniem, kadrowaniem, ogladaniem, pokazywaniem i ladowaniem.

WYJECHALYSMY

ostatni weekend spedzilysmy po drugiej stronie Dakaru w Malika. Pojechalysmy razem z naszymi wspolpracownikami. Oni pracowali nad nowym przedstawieniem, my dalej nad raportem.

Ale jak to bylo... cale zdwiwione ze wyprawa rzeczywiscie doszla do skutku dotarlysmy na wypatrzony kamping. Naszym oczom ukawaly sie cudowne chatki kryte srzecha, piaskowa plaza BEZ CHOCIAZBY JEDNEJ TOREBKI FOLIOWEJ, bez czlowieka w polu widzenia, za chatkami las, przed chatkami woda. CUDOWNIE. i wtedy.....
'ale czy wy wiecie ze tutaj jest zakaz kapania sie?'


to nie byl dowcip. z powodu zbyt wielu przypadkow utopienia sie wchodzenie do morza zostalo zakazane a straze policyjne rozstawione wzluz plazy.... ;))) prawie wrocilam.

drugiego dnia naszego pobytu kamping nawiedzil szfadron (czy 30 to szwadron?) policji. Szukali kogos kto uradl albo pobil kogos w okolicy dzien wczesniej. nie bylo to grozne ale warto podkreslic ze na naszym kapmingu bylo pewnie okolo 10 osob...

tak czy siak weekend poza domem byl super. nic tylko odglosy fal i lasu. I spaaaaaaacery po plazy. No i nie dalo sie. weszlam do wody,mysle ze zanotowano pierwszy przypadek pywania w wodzie o glebokosci nie przekraczajacej 15 cm :)

dobrze zintegrowani, wypoczeci i....... wszyscy stesknieni za domem wrocilismy na druga strone Dakaru do naszego budnego, glosnego i zatloczonego Yarakh.

W noc po moim przyjezdzie wydarzyla sie wazna rzecz. Nalezy ja upamietnic. No wiec od dawna wyczekiwana deszczowka wreszcie wdarla sie do mojego pokoju.
W srodku nocy Diorr zapalila swiatlo tym samym mnie budzac. zamaszystym ryuchem rzucila Aram na lozko (tutaj dzieci sie od takich rzutow nie budza) bo woda wlewala im sie pod materac.
Troche czulam sie jak podczas sztormu na statku - ze wszystkich stron huk deszczu, a przez otwarte drzwi widac bylo moje klapki odplywajace na druga strone korytarza.

W sumie nie bylo az tak groznie bo woda sie dopierowsaczala do naszego pokoju. Ale nastepne 30 min ja, Diorr,Matar, Eljadji i Bara spedzilismy na wlewaniu wody z domu - szuflowalismy wiadrami i wynosilismy miskami. W koncu bylo na ulicy byla jedna wielka kalurza i woda zaczela sie spowrotem wlewac. Na koniec podstawilismy miski pod dziury w dachu (10 misek nie starczylo na wszystkie dziury) i poszlismy spac.
... gdy rano wstalam na ulicy bylko tylko kilka sredniej wielkosci kaluz.... nie wiem gdzie podziala sie woda...

sobota, sierpnia 09, 2008

a teraz niecodziennie

jutro odbedzie sie SABAR organizowany przeze mnie i przez inne kobiety u mnie w domu. nasze stroje beda jutro do odbioru od krawca. wszystkie uszyte z tego sameg materialu, juz odbylam kilka lekcji tanca i wiem ze rytmow podczas sabar jest ( - tiebudzien, kaolack, malaback, raoteck i jeszcze jeden ale zapomnialam nazwy. jutro od rana cwiczymy!!

Jesli chodzi o prace to zaczelo sie ciekawie - ach pracoholiczna czesc mnie jest nieeezmiernie zadowolona ze ma co robic :)
robimy teraz ankiety z dziewczynkami na teamat ich sytuacji zyciowej - najpierw przygotowalysmy ankiety. Bardzo duzo gadalysmy z Diolem i innymi osobami - tlumaczyli nam kontekst kulturowy pytan, jak to jest tutaj. bardzo to bylo ciekawe - np wcale nie jest latwo ustalic ile osob mieszka u ciebie w domu - jest tak twoaj rodzina, twoi kuwyni, lokatorzy, sa osoby ktore spedzaja tam dnie, ale tam nie spia, albo takie co spia ale cale dnie sa gdzie indziej. No i jak dokladnei policzyc jesli tzoj ojciec ma 32 dzieci, a w domu mieszka jeszcze brat z dwoma zonami??? cieekkawe

potem znalazlysmy dwie tlumaczkli bo wiekszosc dziewczyn mwi tylko w wolof.

teraz spedzamy poranki na wpowadzaniu ankiet do kompa, a popoludnia na prowadzeniu wywiadow. bardzo to ciekawe, dzieciaki nie maja tutaj latwo. dziewczynki maja duzo obowiazkow w domu, wiekszosc nie chodzi do szkoly bo musiala z rownych powodow zrezygnowac.

odwiedzamy tez rodzicow. dla mnie jest to super ciekawe - spotkac ludzie, odwiedzic ich w domach. zobaczyc ze oni tak jak inni sa pelni dobrej woli, staraja sie dla swoich dzieci jak najlepiej. tak samo jak rodzice w Warszawie czy Filadelfii. Jakos mnie to ujmuje. Dusza socjologa wyje z zadowolenia.

No wiec praca przynosi duuuzo zadowolenia.



Z innej beczki....
juz 10 dni temu skonczyl sie festiwal teatralny ktory byl wspanialy.
duzo myslalam o rodzienie (naszej extended family) jak i przyjaciolach bo robilam wszystko co uwielbiamy.

karolek - muzykowanie i spiewanie do 4 rano.

Mamo _ nauka gry na djembe

tato - cudowne piosenki i przedstawienie teatru z Gwinei Bissao - o portugalsku. zakochalbys sie.

Jaculku, Kasiu, Marciku - godzinami tance wywijance jak kto chce przy pelnej akceptacji kazdego.

Rodzino - piosenka ktora zachacza o kazdego obecnego mowiac cos w rodzaju 'jestes wspanialy' jak nasze rundki :))

poza tym gadanie do pozna w nocy, znajomosc z super fajnym raperem z Kaolack. czy wiecie ze rap to jeden z tradycyjnych stylow muwycznych Senegalu???? (wiadomosc do potwierdzenia)

Guddina -jaj -boj - guddi na - najsliczniejsza piosenka na nadejscie nocy.


ech jakos duzo wiecej ale juz sie ulezalo i zaroslo :)

z zycia wziete

Ostatnio opuscilam sie w pisaniu bo za kazym razem jak sidalam do pisania to odcinalo prad:))
dzisiaj czas nadrobic zaleglosci - trzymajcie kciuki za napiecie w gniazdkach.

Codziennie

rano wstaje, ocieram pot z czola i lece sie umyc. nie nalezy przechodzic zbyt latwo nad tym potem!!!! ten pot to POCZYSKO - tutaj jest koszmarnie goraco a my spimy przy zamknietych drzwiach i zamknietym oknie. wracam, ubieram sie i ocieram poczysko z czola.

codziennie rano wychodze kupic sobie na rogu sniadanie - mburu ak akara - bagietke z akara [obecnie wiodacy przysmak na rynku moich kubkow smakowych) a nastepnie zjadam sniadanie popijajac pyszna kafe TUBA- kawa z przyprawami {ocierajac pot z czola)

codziennie bawie sie z Aram. Probuje i probuje ale nie ptorafie sie ani zmeczyc ani znudzic bo ona ma 2 razy wicej inwencji do zabawy nz ja, wiec razem mamy jej przerazajaco duzo. nawet inni w domu sie juz przyzwyczaili {wtedy aram mna wyciera pot z czola)

codziennie okolo 100 razy odpowiadam na 'bonzur komontapel tu?' czyli 'dziendobry jak sie nazywasz?'. mam pewne podejrzenia ze kazdemu dziecku przedstawilam sie okolo 10 razy ale dopiero dzisiaj pierwszy chlopiec miedzy rankiem a popoludniem utrzymal moje imie w pamieci... :) reszta za kazdym razem wydaje sie zaskoczona.

codziennie ide rano do Kaddu Yaraax a potem wracam do siebie na obiad. W pracy codziennie nicnierobimy conajmniej przes 2-3 godzinki. poza tym sie wachlujemy, ocieramy pot z czola i prowadzimy gorace dyskusje.

Dalej codziennie jem mango

Codziennie jem conajmniej raz theibu-dzien {niezapomniany ryz z ryba). jest conajmniej tak pyszny jak akara. mniamsms. przezywam kryzys kiedy czasem na kolacje jest kuskus zamiastr theibudzien, nasczescie zdarza sie to zadko.

codziennie mowie 'amul kurant' czyli 'nie ma pradu' bo codziennie wylaczaja nam prad przynajmnie na chwile.

środa, sierpnia 06, 2008

Na wyspie Gore - gdzie przetrzymywano niewolnikow na handel
Na tej wyspie Gore strasznie smierdzialo w malowniczym miejscu....
Ha!!! Podczas festiwalu uczylam sie na Djembe-- Pape mistrzem djembe
A Guilene zorganizowala warsztaty klauniarstwa

poniedziałek, sierpnia 04, 2008

FESTIWAL

nowe warkoczyki --- tak jest znacznie chlodniej w glowe.
Barbara Santos - szefowa Teatru Forum w Brazyliii. Super kobieta - pelna wizji, sily i pewnosci siebie!!!
Ekipa z Kaolack to moje nowe ziomy. Szczegolnie Anta (lewej mnie). Pracuje z dziecmi, tanczy, teatruje. mamy wiele wspolnego
Dziewczyny od nas wystepuja
Ekipa z Kaolack c.d.

nawet odciecie pradu nas nie powstrzyma od naszego dziennego manga ;))
ja i moja ukochana Aram
.... po 10 sek.... ja, Aram.... chyba.... kto nas znajdzie???
sezon deszczy sie zaczal - teraz czeka nas ulewa kazdego dnia przez miesiac. czekam kiedy woda wleje sie do mnie do pokoju :))