Dwa dni temu zorganizowalam u mnie w domu Pierogi Night (Ben poprosil zebym zrobila slawne polskie pierogi).
Zaserwowalam ruskie- chociaz toche dziwnie robi sie ruskie w takie upaly, my je raczej jemy zima... :)) Przepis na ruskie w USA: znalezc Ceso Fresco z Gwatemali i zmieszac z Wloska Ricotta - wydzie z tego cos podobnego do posolonego polskiego bialego sera.
tak czy siak mielismy super wieczor. Troche mi tutaj dziwnie bo moj obecny dom jest pelen indywidualistow, ktorzy gadaj ze soba 5 min, a potem rozchodza sie do swoich zadan. Malo tutaj polskiego zartowania, przepychania, opowiadania sobie nawzajem roznych rzeczy. No ale pierogarski wieczor byl super. Robilismy pierogi w trojke - Ja, Chip i Seven, a Cat siedziala i sobie z nami gadala. Zajelo nam to z 2h- przez dwie godziny sobie gadalismy , zartowalismy i opowiadalismy historie. Hurra!:)
Bylo bardzo, bardzo przyjemnie!!!!
... i strasznie upalnie. Dlatego po kolacji (kolo 23) pojechalysmy z Seven i wskoczylysmy do fontanny w srodku miasta (mojej iulubionej - z zolwiami i zabami sikajacymi woda). Bylo to wspaniale zakonczenie wieczoru w fontannie masa dzieci z rodzicami siedzacymi dookola na laweczkach, oraz mlodych i starych. Strasznie fajnie. Z dwojka dzieci poganialam sie i pochlapalam woda. Wspa-nia-le! A w dodatku fontanna jest noca podswietlana wiec wszystko to tworzylo niesamowity widok! Jeeeja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz